wtorek, 28 maja 2013

Opuść swój dom i braci i pójdź za mną...

Dzisiaj zebraliśmy na Eucharystii odprawianej przez o. Macieja. Ojciec obiecał nam kilka tygodni temu konferencję na temat staropanieństwa. Z tego też powodu na Mszę Świętą przybyła znaczna liczba kobiet;) Niestety, o. Maciej zmienił zdanie w ostatniej chwili, dowiadując się od Mery, że nasza koleżanka znalazła swoją drugą połówkę ;) Bardzo się z tego powodu cieszymy ;) Gdybyście w niedalekiej przyszłości spotkali o. Macieja jeżdżącego traktorem lub innym pojazdem po Opolu, to wiedzcie, że będzie wtedy poszukiwał męża dla Mery ;)

Przechodząc do meritum sprawy, o. Maciej skierował swoje słowo, nawiązując do dzisiejszej Ewangelii. Fragment ten został nazwany Nagroda za dobrowolne ubóstwo. Nie należy tu rozumieć ubóstwa w sensie dosłownym, ale spojrzeć na nie z innej strony. To duch powinien być ubogi. Serce czyni nas ubogim lub bogaczem w oczach Boga. Bóg podarował nam cząstkę siebie, ale my odrzuciliśmy ją poprzez grzech pierworodny. Wtedy człowiek otrzymał obietnicę odnowienia relacji. Bóg poświęcił swojego ukochanego Syna. Dzięki temu partycypujemy w Jego dziele stworzenia. Często wybieramy to, co złudne, przywiązujemy się do ludzi, rzeczy, spraw, zapominając jednocześnie o Bogu. Szatan sprytnie nas omamił, wmawiając nam, że bezpieczeństwo tkwi w człowieku, a nie w Stwórcy. Ten, kto wszystko opuści z powodu Ewangelii otrzyma dużo więcej, życie wieczne. Na czym zatem ma polegać opuszczenie domu? Opuszczenie ma się dokonać w naszej duszy, nie w świecie materialnym . Mamy uwolnić nasze serce od ludzi, rzeczy, spraw, stawiając Jezusa w centrum naszego życia. To Nim mamy żyć. W sprawach drobiazgowych rzadzi nami szatan. Jezus oczekuje naszej miłości.
Dobrowolne ubóstwo to poświęcenie innych rzeczy i przyjęcie Chrystusa. To właśnie On daje nam odpowiednie usposobienie naszym duszom, rezygnując z ludzkiej miłości zyskujemy miłość Boga. Miłość między Bogiem a człowiekiem to uczucie osób zakochanych po raz pierwszy. Jeżeli On stanie się naszą pierwszą miłością to zyskamy niezniszczalny świat miłości Boga. Najważniejszy jest Bóg i życie z Nim w wieczności.
Czy naprawdę do tego dążymy? Nie możemy żyć w iluzji, trzeba poznać motywy naszego postępowania. Wędrówka do świętości musi odbywać się w prawdzie. Nie mamy podążać za bogactwem i zaszczytami tylko musimy być szczerzy i prawdziwi w tym co robimy.



Po Mszy Świętej udaliśmy się na krótklie spotkanie przy kawie/herbacie i ciastku ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz