środa, 23 października 2013

Poczuj się wolnym!

«Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, tam pozostańcie i stamtąd będziecie wychodzić. Jeśli was gdzie nie przyjmą, wyjdźcie z tego miasta i strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim».
(Łk 9,1-6)

23 października wspominamy św. Jana Kapistrana - franciszkańskiego świętego, który założył prowincję benedyktynów w Krakowie.

 Dzisiaj zebraliśmy się na Eucharystii odprawionej przez naszego asystenta - o. Macieja, który wygłosił specjalnie dla homilię dotyczącą rozesłania uczniów. Fragment ten jest ściśle związany z życiem świętego Franciszka. To właśnie on zdecydował o jego powołaniu i radykalnym kroczeniu za ubogim Chrystusem.
Jezus obdarzył swoich uczniów darem uleczania i wyrzucania złych duchów. Jest to niewidoczny dar, w którego trzeba uwierzyć. Eucharystia i Słowo Boże są najlepszym lekarstwem dla każdego chrześcijanina. Apostołowie poszli w świat bez fizycznej obecności Jezusa. My kroczymy razem z Nim. Czy na prawdę wierzymy w Jego autentyczną obecność? Jeśli nie to zastanówmy się nad tym co nam przeszkadza.
Uczniowie wyruszając w drogę nie zabierają ze sobą niczego. Chrystus wymaga od nas nie tylko wiary, ale również zaufania. Mamy głosić Ewangelię, nie przywiązując uwagi do rzeczy materialnych. Nie są one nam do tego potrzebne.  Często ogranicza nas chęć posiadania zabezpieczenia w postaci rzeczy materialnych. To nas zniewala. Św. Franciszek wyzbył się takiego zabezpieczenia, by poczuć się wolnym. Często jesteśmy przekonani, że rzeczy materialne są nam niezbędne. Tymczasem wynika to z braku wiary i bezgranicznego zaufania Bogu. To On postawi na naszej drodze ludzi, którzy dadzą nam to czego nam będzie w danym momencie potrzeba. 
Od dobrych ludzi mamy się uczyć dobrego, a od złych niczego. Możemy się wyzbyć negatywnych emocji względem nich :strząsając proch z nóg" tzn. oddając to wszystko Bogu i zawierzając ich Jego opiece.
Zaufajmy Bogu, który nas prowadzi.


Po Mszy Świętej udaliśmy się do Rozmównicy na spotkanie przy herbacie i ciastku. Mieliśmy okazję zajadać się ciastkami, które pozostały jeszcze sprzed wakacji ;D  Spokojnie, nieobecni na dzisiejszym spotkaniu jeszcze będą mieli okazję się na nie załapać ;D Ponadto podsumowaliśmy weekendową Kapitułą, zachwycaliśmy się "lokatorami" klasztoru, przesłuchaliśmy naszego nowego kolegę - Piotrka ;), a Kasia z drugim Piotrkiem nie potrafili skończyć rozmawiać ze sobą, katując nas biologicznymi tematami ;)

Na koniec pragniemy podziękować o. Maciejowi za to, że o nas pamiętał podczas swojego pobytu we Włoszech i przywiózł każdemu z nas upominek ;)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz